czwartek

i jakoś powoli odkrywam karty, dla każdego mam inną i w innym czasie, ale na koniec i tak wszyscy poznają jedną wersję
najpierw nie mogłam uwierzyć, że studiuję
potem, że pracuję
następnie, że wyjeżdżam
a na koniec, że tęsknię

to, co mogę najmocniej poczuć jest nietykalne

wtorek

zaczyna się lekka paranoja
kiedyś była wena i mnóstwo myśli na metr. teraz jest wszystko takie jednokolorowe, a przecież wolę kwiaty. dlatego kupuję wszystko w ten wzór i w ten zapach. no i brak przemyśleń, brak emocji. pewnie zbiera we mnie lawa, zaleje świat i nie zostanie ni liść, ale to nie moje słowa.

tylko tania akcja promocyjna, bo produkt nawet się łatwo nie pali
kosz ze śmieciami pełny i łatwopalny, ale jego akurat nie podpalam...

poniedziałek

uderzyłam głową w ścianę i na czole został mi ślad serca
nie od dziś wiadomo, że kobietom wolno więcej
martwić
bać
czuć
płakać
pytać
czuć?
sprzątać?

piątek

jak ją poznasz to się zakochasz
tak jak większość
już przestałem się po prostu przejmować
niczym, nikim
czasem tylko korzystam z podczerwieni, żeby zobaczyć jej myśli. najczęściej mi je ktoś tłumaczył, ale teraz nawet nie zadaję pytań. trochę zrezygnowałem, trochę się przyzwyczaiłem, że nie zrozumiem jej. nie zmienię, to też wiem. chyba muszę się odkleić od jej chorych opinii na mój temat. tych opinii, które tak często mnie ranią, a tak naprawdę wcale tego nie robią. zastanawiam się jakby wyglądało moje myślenie bez tego zawsze obecnego odoru jej skóry. czy nie uważałbym, że przesadza? pewnie, gdyby zapytała mnie o moją sytuację, a ja nie czułbym tego zapachu, powiedziałbym, że trzeba to skończyć, że nie można pozwalać sobie na takie traktowanie. a ja? ja wybrałem najłatwiejszą drogę: ignorancji. i pewnie będzie myślała, że to ją ignoruję, ale ja tylko ignoruję jej zachowanie. czasem.

środa


Nie zadaję normalnych pytań.
Co tu robisz?
Na jak długo przyjechałeś?
Gdzie mieszkasz i z kim?
Gdzie pracujesz?
Który to miesiąc?
Chłopiec czy dziewczynka?
Co robi Twój mąż?
Co studiujesz?
Jaką ocenę dostałaś?
Ile kosztowała ta sukienka?
Ile masz sypialni?
Co robią Twoi rodzice?
Kiedy przyjeżdża Twoja dziewczyna? Na jak długo?

O czym rozmawiam z ludźmi?
" Ich romans i dwa małżeństwa były jak trąba powietrzna, która zmiotła ich poprzednie związki, a gdy opadł kurz, szybko się okazało, jak trudno na zgliszczach wybudować coś sensownego, zwłaszcza gdy w grę wchodzą dwie tak silne osobowości. Łącząca ich namiętność była równie głęboka jak rozpaczliwa i destrukcyjna. Przytulali się i adorowali, by za chwilę wyzywać się i nienawidzić. A wszystko to pod ostrzałem paparazzich, którzy wisieli na latarniach, dzwonili do ich domu przebrani za hydraulików i księży. Jeśli pili, to na umór, jeśli się bili, to tak, że Elizabeth przez wiele tygodni ukrywała twarz pod ciemnymi okularami. 'Może kochaliśmy się zbyt mocno?' - powie potem, gdy ich drugie małżeństwo zakończy się w 1976 roku rozwodem."



źródło: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53662,7651911,Elizabeth_Taylor_cwierka.html

niedziela


A wy jesteście tacy, kurwa, ucieszeni na tych zdjęciach. Nienawidzę ich. Nienawidzę każdego rysunku jej uśmiechu, każdego tonu jej śmiechu, nitki jej włosów, przestrzeni, którą zajmuje wokół ciebie. Jest fałszywa, niemiła, patrzy tylko na siebie, a może też na ciebie... jest samolubna i skąpa, nie wie, że nigdy jej nie polubię, nie wie, że jej nie lubię, nie chcę. Nikt nie wie, tylko ja już wiem, że będę się męczyła i udawała, że jest dobrze, że mi nie przeszkadza, że lubię się z nią spotykać, że nie jestem zazdrosna. Nie jestem zazdrosna o jej telefony, słowa, czas, który mi kradnie. Będę musiała tylko bardzo uważać, żebyś niczego nie zauważył, żeby nie było ani jednego grymasu, żeby nikt się nie dowiedział, że muszę ją mieć blisko. Jest głównym wrogiem. Jest marnotrawna i uważacie ją za piękną. Jest prosta i wygłasza proste opinie, tonem znawcy. Nie znoszę oczywistości. A ona będzie oczywiście.

czwartek

tobie, w ciebie
zrób tak, żeby uwierzyć

poniedziałek

pierdoli psychologiczne farmazony, a ją to wkurwia

sobota

jeden z cudownych dni
i prawie ziścił się plan
ale to tylko się śni
to nie zdarza się nam


nie chcę tej prawdy

czwartek

Widzisz Mała, wcale nie uważam, żeby ten twój przyjaciel przeciwnej płci był najlepszym człowiekiem na ziemi, na pewno nie dla ciebie. Nie lubię go za parę cech, które mi szczególnie nie pasują u ludzi. Bo widzisz Mała, ja zrobię dla ciebie wszystko i ci o tym nie powiem.

środa

zaczęłam płakać przez Ciebie teraz płaczę za Tobą

musli z bananem, jabłkiem, pomarańczą i żurawiną
smakuje inaczej niż to na zdjęciu w telefonie. ach... bo nie ma kto zrobić zdjęcia.